Nooo, w końcu. Ślicznie dziękuję. :3

No i dalej

Najlepszy temat jaki do tej pory widziałem na Tibiopedi, mam nadzieje że nie upadnie prędko

To jest niemożliwe żeby temat Truscavki & Xerima kiedykolwiek upadl, btw czekam na wiecej screenow.

@down

A ja 2 tygodnie huncilem zeby TO axe zlocic! <i nie spadlo>

Deeplingi ciag dalszy

Gratuluję wam wszystkiego moje buraczki

Gratulacje. Może wrzućcie, jeżeli oczywiście macie jakieś fotki, kiedy zaczynaliście.

Zgadzam się
I również czekam na więcej screenów

Fajnie ta kusza wygląda no i gratki lvli i mlvla Truscavka, pewnie dzisiaj 150, co?

Pewnego dnia, mniej więcej siedem lat temu, mała Gosia bardzo marudziła swoim przyjaciołom, że ciągle grają w jakąś dziwną grę i nie mają dla niej czasu, dlatego mądre (uzależnione) chłopaczki pokazały jej czym jest Tibia. Mała Gosia z pomocą przyjaciół założyła swoją pierwszą postać, której name nie przytoczę, bo się wstydzę. xD
Wyszła z Rooka, ale szybko grą się rozczarowała.


Jednak jak wszyscy dobrze wiemy, do Tibii się wraca. I tak też powstała pierwsza Truscavka na świecie Hiberna. Pierwsza Truscavka pamięta również czasy Tibii 7.6, kiedy outfity wyglądały jeszcze tak:


A liny i potiony tak:


Mała Truscavka jednak wszystkiego się bała, a szczególnie przeraźliwych pająków, nawet jeśli miała u swojego boku brata z wysokim levelem.


Dlatego większość czasu spędzała w Kazordoon w depo. Poznała tam wiele fajnych osób, które do tej pory z nią grają.


Robiła również inne dziwne rzeczy, prowadziła różowe parady po Kazordoon, tańczyła, odprawiała pogrzeby...


Mimo, że osiągnęła tylko 34 poziom, miała dosyć ładne eq i niestety została okradziona. :C I na tym skończyło się życie Truscavki na Hibernie, ponieważ nie widziałam sensu dalszej gry.

Ale jak już wspominałam, do Tibii się wraca, więc po paru latach przerwy, gdy rozpoczęłam pomaturalne - najdłuższe ze wszystkich - wakacje, chętnie założyłam nową postać o takim samym nicku jak ulubiona, pierwsza Truscavka. Nie chciałam, by znowu skończyło się to staniem w depo, dlatego też wybrałam świat non-pvp Harmonię. Bez wahania opuściłam Rookgard, zostałam ponownie knightem i dzielnie skillowałam, a i czasem wbiłam level, w podziemiach Kazordoon.


Mimo, że nie byłam już tą samą małą Gosią, nie oznaczało to, że się nie bałam.


Pierwszy raz zdecydowałam się na zakupienie czasu premium i oto pierwszy poziom na nim osiągnięty. Ależ ja męczyłam te scaraby, całe noce...


Pierwszy drag.


Powoli, powoli i w styczniu tego roku osiągnęłam poziom 70.


I wciąż się bałam. xD


I od stycznia rozpoczęło się konkretne maniaczenie, chyba nie było dnia, żeby mnie w Tibii nie było kiedy miałam czas. Oczywiście, czasem się nie chciało, ale wtedy skillowałam oglądając seriale. Poziom po poziomie, a dzisiaj dopięłam swego. Wielka w tym zasługa wspaniałych ludzi, których tu poznałam. Samej na pewno by się nie chciało.



I tak po krótce można opisać moją przygodę z Tibią. ^^
Dzięki za komentarze i że tak w nas wierzycie. My w siebie też.

Ależ piękna historyjka :3 Ładne gratki !

Kurczę, super story. Żałuję, że nie grałem wtedy, bo tych outfitów i liny nie pamiętam. Ostatnie czasy, jakie pamiętam, to takie, gdzie jeszcze spiry trzeba była podnosić cały czas. Ogólnie fajne podsumowanie napisałaś, ale w końcu na osiągnięcie 150 poziomy, to trzeba było coś fajnego wymyślić, i powiem Ci - wyszło super.

Gratuluje

Gosia !!!!!!!! <3 moj hiroz haj lvl pg mastah number 2!!!